Wyposażenie » Sprzęt optyczny

Zestaw aparatury przeciwlotniczej PZO-Levallois
Zestaw aparatury przeciwlotniczej PZO-Levallois

Dynamiczny rozwój konstrukcji lotniczych w okresie międzywojennym wymuszał konieczność dostosowywania wyposażenia jednostek obrony przeciwlotniczej do nowych realiów. Mimo zakończenia pierwszej wojny światowej prace nad urządzeniami mającymi wspierać działanie baterii przeciwlotniczych trwały na całym świecie zarówno w Europie jak i w USA. Również w Polsce powstawały modelowe egzemplarze tzw. aparatów centralnych służące do korygowania ognia, jednak nie uzyskiwały one aprobaty władz wojskowych. Zdobyte jednak własne doświadczenia oraz udział w licznych pokazach sprzętu zagranicznego pozwoliły na sprecyzowanie pod koniec 1930 roku dokładnych wymogów jakie powinien spełniać przyszły aparat centralny WP. Na ogłoszony przez Departament Uzbrojenia konkurs zgłoszono kilka ofert różnych urządzeń, przy czym za najciekawszą i wartą dalszego zbadania uznano połączoną, polsko-francuską propozycję zakładów PZO-OPL. Równolegle prowadzone próby z aparatami francuskimi firmy Schneider nie dawały tak optymistycznych prognoz. Ostatecznie o wyborze oferty PZO-OPL zadecydowała możliwość wytwarzania aparatów centralnych w kraju oraz doświadczenia partnera znad Loary spowodowały. Dnia 19.08.1931 podpisano umowę nr 105/31-32 dotyczącą dostawy w terminie do 30.06.1930 jednego, próbnego, egzemplarza aparatu centralnego POZ-OPL w cenie 360 tys. zł (niektóre źródła podają 360 tys zł). W umowę zastrzeżono możliwość przetestowania pracy urządzenia przy współpracy z najnowszymi armatami przeciwlotniczymi wykorzystywanymi w tym okresie przez WP, tj. 75 mm armatami wz. 22/24 będącymi na wyposażeniu 1 Morskiego Dywizjonu Przeciwlotniczego w Gdyni. Za przystosowanie armat do strzelania z próbnym aparatem centralnym odpowiedzialna była Zbrojownia nr 2.

 

Modelowy egzemplarz aparatu centralnego został w całości wykonany w paryskich zakładach francuskiej firmy OPL i dostarczony do Polski w styczniu 1933 roku celem przeprowadzenia prób odbiorczych. Zgodność, trwających 15 miesięcy prac, z wymogami obserwowana była przez wyznaczonego przedstawiciela Departamentu Uzbrojenia MSWojsk. który wystawił pozytywną rekomendację określają powstający aparat centralny jako lepszy niż określały to pierwotne warunku. Badania odbiorcze miały miejsce w między 5-21 kwietnia 1933 roku wykazały zgodność aparatu z wymogami, po czym przekazano go do prób połączonych ze strzelaniem, które odbyły się w lipcu 1935 roku na stanowiskach I baterii (2 działa) 1 MDAPL. w rejonie Kępy Oksywskiej. Wcześniej na terenie kraju została przeszkolona 15 osobowa obsługa aparatu, przy czym prace przy urządzeniu określano jako mało skomplikowaną – wystarczyło zgrywanie wychylających się na wskaźnikach aparatu strzałek za pomocą jednego pokrętła. Wynikiem powtarzanych kilkukrotnie w 1933 roku strzelań było rekomendowanie przez członków nadzorujących je komisji aparatu do wprowadzenia na stan armii. Zanim to nastąpiło modelowy egzemplarz poddano intensywnym próbom wytrzymałościowym m.in. liczącej 2000 km próbie transportowej na samochodzie ciężarowym, obfitym polewaniu wodą oraz próbie działania w niskich temperaturach. Podczas trwających od 20.12.1933 do 19.05.1934 badań aparat pracował około 200 godzin co odpowiadało 2 letniemu okresowi służby i nie wykazał poważniejszych usterek. Wszystkie drobne wady analizowano i usuwano podczas jednego z czterech przeprowadzonych przeglądów aparatu. W czerwcu 1934 roku, po trwających 14 miesięcy odbiorach i próbach, szef Departamentu Uzbrojenia wnioskował w oficjalnym piśmie do szefa Sztabu Głównego o przyjęcie aparatu centralnego wzoru PZO-OPL jako typowego wyposażenia służącego do kierowania ogniem baterii armat przeciwlotniczych wz. 22/24 oraz nowopowstających polskich 75 mm armat wz. 34 ze Starachowickich Zakładów Górniczych. Decyzję uzależniono jednak od wyniku kolejnych strzelań, które podobniej jak poprzednie, wypadły pozytywnie przy czym nadal w użyciu pozostawał jeden modelowy aparat. Ostatecznie, dzięki opinii KSUS, dnia 29.04.1935 gen. Tadeusz Kasprzycki zatwierdził aparat centralny PZO-OPL równocześnie zlecając rozpoczęcie wytwarzania pierwszej serii produkcyjnej. Wynikiem omawianej decyzji była umowa KZU z PZO numer 44/35-36 z dnia 11.06.1935r opiewająca na wykonanie partii liczącej siedem urządzeń Sześć z nich planowano przekazać Kierownictwu Marynarki Wojennej jako wyposażenie MDAPL, siódmy  egzemplarz miał już  zostać przystosowany do kierowania ogniem armat wz. 34.

 

Pierwszy aparat z zamówionej serii został całkowicie wykonany w zakładach francuskich, dla kolejnych urządzeń o numerach 2-4 nad Loarą wykonano dalmierz 4 m oraz wszystkie części składowe aparatu, w Polsce natomiast nastąpił końcowy montaż i produkcja tworzących zestaw odbiorników do dział. Dla kolejnych trzech aparatów z Francji dostarczono tylko dalmierze oraz aluminiowe odlewy korpusów urządzeń, pozostałe prace wykonano w kraju. Marynarka Wojenna WP odebrała pierwszy z sześciu swoich aparatów centralnych 15.09.1937 roku i zdeponowała go w Składnicy Portu Wojennego w Gdyni. Ostatni, siódmy z serii, aparat przeznaczony dla armat wz. 34 dostarczono do Głównej Składnicy Uzbrojenia Nr 1 w Warszawskiej Cytadeli ponad rok później tj. 10.10.1938 roku. Podsumowując polska armia do 01.09.1939 posiadała 8 sztuk aparatów PZO-OPL. Informacja o 12 egzemplarzach jest błędna i nie znajduje pokrycia w zachowanych dokumentach. Wobec zbliżającej się wojny wykorzystano natomiast tzw. zastępcze aparaty centralne wzorów: Precisione-Moderne i Gamma-Juhasz, które zamówiono około 1935 jako tańsze odpowiedniki aparatu PZO-OPL. Przed wybuchem wojny tylko egzemplarz firmy Gamma-Juhasz otrzymał ostatecznie, zimą 1939 roku, pozytywną opinię, po wprowadzeniu poprawek. Należy zaznaczyć przy tym, że działa wz. 36/37/38 nie były przystosowane do współdziałania z ww. dwoma typami aparatów centralnych. W zachowanym harmonogramie prac PZO znajduje się natomiast kolejne zamówienie o numerze 45/38-39 dotyczące 40 kompletów aparatów centralnych, określanych już jako urządzenia nowego typu, tj. umieszczone na dwuosiowej przyczepie samochodowej. Brak konieczności każdorazowego rozkładania aparatu znacznie skracał jego okres przygotowania do walki oraz zmniejszało ilość  wymaganej obsługi. Do wybuchu wojny wykonany został we Francji tylko jeden modelowy przyrząd PZO-OPL w wersji przyczepkowej jednak nie dotarł on do kraju na czas.

 

Biorąc pod uwagę przedstawioną powyżej sytuację dotycząca aparatów centralnych wszystkich typów można dziś z pewnym prawdopodobieństwem wyszczególnić jednostki, które otrzymały te urządzenia: 11 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej, 9 samodzielna bateria artylerii przeciwlotniczej 102 i 103 bateria mobilizowana przez 1 Pułk Artylerii Przeciwlotniczej (Warszawa), 156 i 157 bateria z 15 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej (Katowice). Wszystkie ww. oddziały posiadały na swoim wyposażeniu nowoczesne, starachowickie, armaty przeciwlotnicze kalibru 75 mm wz. 36/37. Ponadto przynajmniej jeden aparat centralny miał znajdować się na Helu na wyposażeniu 1 MDAPL.

 

Poza wytwarzanymi w kraju aparatami centralnymi integralną częścią zestawu wyposażenia PZO-OPL były produkowane we Francji 4 metrowe dalmierze. Trudno dziś ustalić ile dokładnie dalmierzy 4 m trafiło do Polski jeszcze przed wybuchem wojny. W lipcu 1939 roku francuskie zakłady Optique et précision de Levallois zapewniały, ze z zamówionych 7 sztuk jeden zostanie wysłany jeszcze w lipcu, kolejny w sierpniu, dwa we wrześniu oraz 3 w październiku 1939 roku. Z pewnością w kraju znajdował się przynajmniej 1 dalmierz 4 m wykorzystywany do prób jako modelowy podobnie jak aparat centralny. Inne baterie otrzymywały m.in. będące na wyposażeniu w WP dalmierze 3 m, dokładnie takie jak ten egzemplarz zachowany muzeum petersburgskim. Równolegle z produkcją armat 75 mm w Starachowicach planowano wyposażanie nowopowstałych baterii w dalmierze 5 metrowe oraz lornety nocne. Zakup tego sprzętu w liczbie 17 dalmierzy oraz 48 lornet był negocjowany we francuskich zakładach OPL, już od września 1937, a jego finansowanie miało zostać oparte o pożyczkę francuską tzw. kredyt Rambouillet. Na skutek zmiany stanowiska strony francuskiej (wprowadzenie do umów zapisu o priorytecie dostaw dla armii francuskiej tzw. Clause de Priorite) oraz brak odpowiednich decyzji w M.S.Wojsk. do momentu wybuchu wojny omawiany zakup nie został zrealizowany.

 

Braki w wyposażeniu optycznym mającym współdziałać z aparatami centralnymi PZO-OPL oraz dalmierzami 4 m dotyczyły również lunet obserwacyjnych dla oficerów ogniowych baterii. Na podstawie umowy z dnia 10.11.1937 roku numer 110/37-38 miała zostać wykonana modelowy zestaw wraz z dokumentacją techniczną. W jej skład wejść miały dwie lunety jednoczone, jedna przeznaczona dla obserwatora baterii (powiększenie 6 krotne), a druga dla oficera ogniowego baterii (powiększenie 12 krotne).  Drewniana makieta tego zestawu została zaopiniowana negatywnie w sierpniu 1938 roku i przekazana do wprowadzenia kolejnych zmian. Brak dalszych informacji dotyczących przebiegu prac nad tym elementem wyposażenia.

 

Osobną kwestią było szkolenie wykfalifikowanych majstrów wojskowych, którzy powinni znaleźć się w każdej z baterii wyposażonej w przyrządy centralne PZO-OPL. Dziś brak precyzyjnych informacji dotyczących liczby przeszkolonych w obsłudze aparatów żołnierzy. Za najbardziej skomplikowaną z całości obsługi przyrządu centralnego funkcją uznawano dalmiercę (szkoliła ich  zarówno Marynarka Wojenna jak i jednostki artylerii przeciwlotniczej). Wiadomo również, że pierwszych ośmiu majstrów wojskowych zostało wysłanych na przyspieszone przeszkolenie do PZO dopiero w kwietniu 1939 roku.

 

Budowa i działanie:

Zestaw kierowania ogniem produkcji zakładów PZO-OPL składał się z następujących elementów:

  • dalmierza 4 m składającego się z wysokościomierza połączonego sprzęgłem z dalmierzem stereoskopowym o 24 krotnym powiększeniu. Obsługę dalmierza stanowiło 5 osób: dalmierca, śledzący nieprzerwanie cel dwaj celowniczowie kierunku i położenia oraz dwóch żołnierzy zgrywających kąt położenia i kąt orientacji drogi celu,

  • szybkościomierza umieszczonego w skrzynce przymocowanej do łoża na podstawie dalmierza

  • podstawy dolnej dalmierza z łożem i kołyską,

  • przyrządu głównego połączonego z zespołem dalmierza za pomocą umieszczonych w osłonach prętów złączeniowych zakładanych na sprzęgła przegubowe. Przyrząd główny posiadał trzy składane na czas transportu podpory. Obsługę stanowiło 5 osób: czterech zgrywających wskaźniki dotyczące  wysokości, czasu lotu pocisku, podniesienia i odetkania oraz jednego nastawiającego szybkość i kąt drogi celu,

  • urządzeń nadawczo – odbiorczych (odbiorniki kierunku, położenia i odetkania montowane na działach i połączone z aparatem centralnym kablami ze specjalnymi złączkami, nadajniki wbudowane w aparat centralny)

Cały zestaw ww. aparatury PZO-OPL mieścił się w sześciu przewożonych na samochodach drewnianych skrzyniach o łącznej wadze 501 kg. Części rozmontowanego dalmierza zajmowały skrzynie o numerach 1-4, właściwy aparat centralny przewożono w skrzyni nr 5, ostatnia ze skrzyń przeznaczona była na niezbędne do pracy aparatury akumulatory ołowiowe. Skrzynia nr 6 mieściła 3 takie akumulatory, z których każdy zapewniał pracę aparatu na około 50 godzin. Przygotowanie zestawu aparatury do działania th, przejście z marszu do pozycji bojowej określano dla dobrze wyszkolonej obsługi na 30 minut. O solidnej jakości wykonania urządzeń może świadczyć fakt, że podczas jednego z licznych strzelań jedna ze skrzyń, najprawdopodobniej w wyniku upadku z samochodu ciężarowego, uległa rozbiciu w wyniku czego aparat centralny miał lekko wgniecioną obudowę jednak działał bez zastrzeżeń. Usterki w funkcjonowaniu aparatów zgłaszane już w czasie walk we wrześniu 1939 dotyczyły przede wszystkim zanieczyszczeń (pył drogowy, kurz) delikatnych elementów elektrycznych urządzeń, które uniemożliwiały przepływ prądu. Brak natomiast informacji o poważniejszych awariach tego sprzętu.

 

W przypadku jeśli urządzenie nie było oddalone od baterii na więcej niż 500 m, możliwe było prowadzenie skutecznego ognia celów położonych od 2000-11000 metrów od stanowisk dział, na pułapie od 800 do 8000 m i poruszających się z prędkością od 15 do 110 m/sek. Maksymalny czas lotu pocisku przy wykorzystaniu omawianej aparatury wynosił 35 sekund. Samo kierowanie ogniem polegało w pierwszej kolejności na ustaleniu położenia celu, jego kąta położenia i azymutu oraz kąta drogi celu na podstawie pomiarów geometrycznych dokonywanych w dalo-wysokościomierzu. Po przekazaniu następujących danych do przyrządu głównego następowało wyznaczenie nastaw pozwalających na oddanie strzału dokładnie w punkt zetknięcia tj. skrzyżowania miejsca eksplozji pocisku z przyszłym położeniem samolotu. Uzyskane w  ten sposób informacje przekazywano do odbiorników umieszczonych na działach, które z kolei z umożliwiały poprawne odetkanie pocisków w nastawnicach.

 

 

Jędrzej Korbal