Biblioteczka » Artyleria ogólne

"Służba weterynaryjna w artylerii konnej" - Paweł Janicki

Poniższy artykuł nie ma na celu zarysowania struktury całej służby weterynaryjnej od poziomu Wielkich Jednostek, a jedynie poruszenie tematu zadań, struktury i historii służby weterynaryjnej w artylerii konnej, na przykładzie 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej z Poznania.

 

Służba weterynaryjna w artylerii konnej

Po zakończeniu wojny polsko – bolszewickiej, w wyniku dostosowania struktury organizacyjnej Wojska Polskiego do czasu pokoju, służba weterynaryjna utraciła prawa samodzielnego szefostwa i weszła jako Wydział Weterynaryjny do Departamentu Koni, a potem wzorem francuskim, weszła w skład Departamentu II Kawalerii M.S. Wojsk. W roku 1927 podporządkowano służbę Departamentowi Zdrowia M.S.Wojsk. i taką podległość zachowała do 1939 r. Przez lata planowanie i dostosowanie służby do zmieniającego się pola walki było zaniedbywane, a planowanie odbywało się bardziej intuicyjnie niż praktycznie. Wynikało to nie tyle ze złej woli, co z walki z trudnymi warunkami lat powojennych – braki sprzętowe, brak materiału końskiego, braki kadrowe.

 

Zmiany przyniosły dopiero lata 30-te. W roku 1936 rozpoczęły się prace nad zredagowaniem nowych regulaminów i instrukcji służby weterynaryjnej. Niestety dopiero w czerwcu 1939 r. zatwierdzono oficjalne regulaminy a drukiem miały ukazać się we wrześniu 1939 r. Należy jednak zauważyć, iż najistotniejsze sprawy tej służby na stopie wojennej rozstrzygnięto już w 1937 r., gdy ustalono, iż głównym zadaniem weterynarii w polu będzie utrzymanie zwierząt wojskowych w zdolności użytkowej, leczenie rannych (zagazowanych i chorych) zwierząt, ich segregacja i ewakuacja, zapewnienie zdrowotności mięsa i jego przetworów przeznaczonych na wyżywienie wojska w polu.1

 

Oficerowie lekarze weterynarii2  zanim trafili do artylerii konnej, pobierali nauki w szkołach cywilnych, uzyskując dyplom lekarza weterynarii – głównie na Wydziale Weterynarii Uniwersytetu Warszawskiego albo Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Korzystali oni tam ze stypendiów wojskowych. Po zdaniu egzaminów trafiali na 3 - miesięczny Kurs Oficerski Lekarzy Weterynarii w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Po ukończeniu kursu otrzymywali nominację na pierwszy stopień oficerski i trafiali na praktykę do pułku. Po tej procedurze obejmowali służbę jako oficerowie służby stałej m.in. w Dywizjonach Artylerii Konnej. W maju 1939 r. w Korpusie Oficerów Weterynarii było 160 oficerów, w tym 6 pułkowników i 16 podpułkowników. We wrześniu 1939 r. służbą weterynaryjną Armii „Poznań” dowodził ppłk lek. Wet. Mieczysław Lessiński. 

 

Inną drogę odbywali lekarze rezerwy. Do 1932 r. trafiali oni do Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, otrzymywali przydział do baterii i przechodzili pełen kurs artyleryjski. Okazało się jednak, iż weterynarze słabo radzą sobie ze sztuką artyleryjską, a szkolenie było i tak zbędne. Rozkazem komendy szkoły z dnia 1 października 1932 r. rozpoczął działalność pluton weterynaryjny skupiający lekarzy weterynarii  o odrębnym programie nauczania. Pełnili oni m.in. nocne dyżury w stajniach – w tej służbie zasłynęli podchorążowie pierwszego rocznika, którzy pierwszej nocy wysłali do ambulansu połowę koni. Nauka trwała pięć miesięcy i kończyła się egzaminami. Lekarze otrzymywali tytuły podchorążych rezerwy weterynarii i prawo do noszenia odznaki S.P.R.A., a następnie przydzielani byli do różnych jednostek. Podczas pierwszego kursu podchorążych weterynarii w S.P.R.A. szkolił się m.in. kpr. pchor. Marian Błaszczyk – jedyny rezerwista weterynarii z przydziałem do 7 D.A.K. w Poznaniu.3

 

W skład służby weterynarii wchodzili także podoficerowie weterynaryjni. Dnia 1 lutego 1928 r. powstała w Warszawie Szkoła Podoficerów Zawodowych Służby Weterynaryjnej (SPZSW), na bazie zlikwidowanych Okręgowej Szkoły Służby Weterynaryjnej oraz Centralnej Wojskowej Szkoły Podkowniczej. Szkolono tam podoficerów służby stałej. Podoficerów rezerwy szkolono natomiast w szkole podoficerskiej danego D.A.K. Wybrani kanonierzy przechodzili szkolenie jako sanitariusze weterynarii, czy podkuwacze. Po ukończeniu kursu, przenoszeni byli oni do służby w ambulansie weterynaryjnym stałym w koszarach.

 

Oficerowie lekarze weterynarii w Artylerii Konnej wyróżniali się szczegółami umundurowania. Oficerowie, a także podchorążowie rezerwy pozostający w służbie w Dywizjonie Artylerii Konnej nosili na kołnierzu patki barwy wiśniowej z ciemnozieloną wypustką oraz otoki w barwie wiśniowej.4 Tymczasem sanitariusze weterynaryjni, wyszkoleni w szkole podoficerskiej Dywizjonu nosili na kołnierzu proporczyki artylerii konnej. Podobnie podoficerowie służby stałej po SPZSW. Jedynym znanym obecnie podoficerem służby stałej 7 D.A.K., który służył jako sanitariusz weterynaryjny jest plut. Stanisław Szych.

 

Zestaw barw oficerów lekarzy weterynarii. Rogatywka, patki, i lampas spodni wieczorowych.

 

Służba weterynaryjna 7 D.A.K. w czasie pokoju

W koszarach poszczególnych dywizjonów w okresie pokoju, funkcjonowały stałe ambulanse weterynaryjne – w formie wydzielonego budynku, w którym przebywały chore konie, odizolowane od pozostałych. Ambulansem 7 D.A.K. dowodził kpt. służby stałej, lekarz weterynarii Franciszek Polita, a od 1932 r. Janusz Majewski. Ten ostatni uznawany był za wybitnego chirurga zwierząt.

 

Średnia ilość koni w czasie roku w 7 D.A.K. wynosiła 328 sztuk. Końmi hospitalizowanymi zajmowali się sanitariusze weterynaryjni oraz poszczególni kanonierzy, którzy towarzyszyli choremu koniowi aż do wyleczenia, śpiąc i służąc w ambulansie. Ambulans zajmował się leczeniem koni chorych, rannych i kontuzjowanych. Innym zadaniem lekarzy weterynarii było przeprowadzanie procedury w przypadku padnięcia konia. Lekarze weterynarii stwierdzali tożsamość konia, śmierć, sporządzali akt zejścia. Lekarz zezwalał na ściągnięcie skóry ze zwierzęcia (skóry końskie były sprzedawane, a uzyskane środki traktowane jako dochód Skarbu Państwa). Lekarz dokonywał także sekcji padłego zwierzęcia, w obecności wyznaczonego oficera prowadzącego dochodzenie. Ponadto stwierdzał on konieczność zgładzenia konia, a w niektórych przypadkach miał prawo zarządzić natychmiastowe jego zabicie.5

 

Zgodnie z raportem z 1927 r., co do funkcjonowania ambulansu w 7 D.A.K. informowano iż brak było usterek w pracy ambulatorium i apteki – braki występujące były nieznaczne. Ambulatorium w tym czasie nie spełniało jednak warunków z instrukcji weterynaryjnej z 1922 r., gdyż nie mieściło 5% stanu koni oraz nie posiadało sali ambulatoryjnej ani operacyjnej. Ponadto brakowało pomieszczeń na kancelarię. Konieczna była wymiana pieca żelaznego w aptece na kaflowy, w celu utrzymania temperatury i odmalowanie części żelaznych jak i drewnianych. Konie otrzymywały paszę o godzinie 6, 11 i 17.30 - owies i sieczkę po 1/3 porcji dziennej , siano 1 kg na dzień i 3 kg na noc. Ze względów oszczędnościowych konie otrzymują 4,125 zamiast 4,5 kg pokarmu. Podczas manewrów otrzymują konie pełne porcje. Pojenie koni 3 razy dziennie w lecie 4-5 razy dzienne. W roku 1927 padło 6, a w 1926 roku padło 10 koni. Stan koni dobry.6  W latach 30-tych ambulatorium prawdopodobnie spełniało już normy, a wskazane braki usunięto. Należy wspomnieć, iż w okresie letniej szkoły ognia na poligonie Biedrusko, konie 7 D.A.K. były pod opieką ambulansu weterynaryjnego Obozu Ćwiczebnego.

 

Służba weterynaryjna D.A.K. w czasie wojny

Na wstępie należy zauważyć, iż zakres pracy ambulansu sanitarnego Dywizjonu Artylerii Konnej jest znacząco skromniejszy, niż w innych rodzajach artylerii. Ze względu na brak ambulansów weterynaryjnych w pułkach piechoty – te tworzono dopiero w sierpniu 1939 r. – konie odsyłane były do weterynarzy artylerii (zarówno PAL, jak i PAC). Struktura ta okazała się całkowicie niewydolna, gdyż artyleria nie była w stanie zajmować się końmi całej Dywizji Piechoty, a polowy szpital weterynaryjny znajdował się na poziomie armii. Przy braku szpitali polowych, konie odsyłano często do ambulansów stałych w koszarach. Ambulans weterynaryjny D.A.K. zajmował się natomiast wyłącznie końmi własnego Dywizjonu.

 

W czasie mobilizacyjnego rozwinięcia Dywizjonu Artylerii Konnej, na pracę służby weterynaryjnej wpływają dwa zasadnicze czynniki. Pierwszy to gwałtowne zwiększenie ilości koni pochodzących z poboru. Znaczny procent takich koni z reguły choruje, ma otarcia i odparzenia. Choć wszystkie wspomnienia oficerów 7 D.A.K. wskazują, iż wybrane przez Komisję Poboru Koni zwierzęta były wysokiej jakości, nie bez znaczenia dla pracy lekarza weterynarii był fakt, iż następowało zwiększenie ilości koni od ok. 320 do 902 sztuk.7 W Dywizjonach dokonujących poboru koni na Kresach sytuacja przedstawiała się gorzej. Drugim czynnikiem było przejście ambulansu weterynaryjnego stałego w formę ambulansu polowego w składzie dowództwa dywizjonu. Ambulans weterynaryjny operował w następującym składzie:

  • Lekarz weterynarii – koń AK,

  • kanonier luzak z kbk – koń AK,

  • Podoficer weterynarii – koń AK,

  • Sanitariusz weterynarii – bombardier, na wozie.

  • Woźnica – kanonier/bombardier z kbk8

Ambulans posiadał duży wóz sprzętowy, na którym podróżował woźnica i sanitariusz. W użyciu najprawdopodobniej był regulaminowy wóz taborowy. Dodatkowych kanonierów do pomocy przy obsłudze rannych koni ambulans otrzymywał z oddziału, który odstawiał rannego konia – norma wynosiła 1 kanoniera na 3 ranne lub chore konie. Z zasady więc przy ambulansie mogło znajdować się do 10 kanonierów z baterii. Warto zauważyć, iż ambulans weterynaryjny w dowództwie jest jedyną strukturą weterynaryjną w D.A.K. Na poziomie poszczególnych baterii nie ma podoficerów weterynaryjnych. Baterie podążały za pułkami kawalerii, więc konie pozostawały pod opieką lekarzy weterynarii poszczególnych pułków, podoficerów weterynaryjnych w szwadronach, a także podkuwaczy każdej baterii. Podkuwacze koni dysponowali ośmioma rodzajami podków produkcji fabrycznej o 48 numerach oraz zestawami specjalnymi do korekcji ortopedycznej i leczeniu kończyn. Bezpośrednim nadzorem nad stanem koni baterii zajmował się także podoficer zaprzęgowy, w którego gestii leżało utrzymanie zaprzęgów w stanie gotowości bojowej, a to wymuszało zainteresowanie także stanem koni w działonach.

 

Ambulans jednorazowo mógł pomieścić 30 koni wymagających leczenia9, na okres do 14 dni, przy czym konie musiały być zdolne do marszu. W razie potrzeby lekarz mógł zorganizować punkt opatrunkowy koni, który służył do obsługi wysuniętego oddziału. Przeprowadzano tam jednak tylko podstawowe zabiegi medyczne. Zadaniem ambulansu weterynaryjnego była przede wszystkim segregacja i ewakuacja koni, podobnie jak w przypadku polowych punktów opatrunkowych. Ambulans dywizjonu pozostawał przy kolumnie amunicyjnej D.A.K. W rejonie postoju kolumny, ma on najlepsze warunki pracy i nie przeszkadza artylerii w walce. Niekiedy warunki bojowe będą wymagały wysunięcia go bardziej do przodu. Chore konie w takim przypadku pozostają przy dywizjonowej kolumnie amunicyjnej.

 

Lekarz weterynarii poruszał się często przy dowódcy dywizjonu, co umożliwiało mu przy przechodzeniu z marszu na postoju zbadanie stanu zdrowia zajmowanego rejonu pod względem weterynaryjnym. Po osiągnięciu rejonu postoju lekarz zarządzał zbiórkę chorych koni. We wszystkich walkach ruchowych, marszach ubezpieczonych pozostają one przy kolumnie. W momencie gdy kolumna zajmuje się uzupełnianiem amunicji, ambulans zostanie rozwinięty w miejscu postoju dowódcy kolumny. W przypadku obrony stałej, ambulans należało skierować w rejon zgrupowania taboru bagażowego. Ambulans nie bierze udziału w opóźnianiu i pościgu.

 

Według wspomnień wojennych, kanonierzy 7 D.A.K. sami zaopatrywali konie w podstawowe opatrunki, używając do tego celu własnych opatrunków osobistych. Niestety do dziś brak wspomnień, które pozwoliłyby odtworzyć pracę ambulansu polowego 7 D.A.K. Relacja kapitana Majewskiego z okresu walk 1939 r. jest niestety zbyt ogólnikowa.10 Wiadomo, iż ambulans poruszał się wyłącznie drogami, ze względu na duży wóz sprzętowy. W czasie przebijania się do Warszawy, dnia 20 września, kpt. Majewski został ciężko ranny, prawdopodobnie w wyniku zbombardowania ambulansu przez lotnictwo nieprzyjaciela. Trafił do Szpitala Ewangelickiego w Warszawie.

 

Zadania ambulansu w czasie wojny

 Do zadań służby weterynaryjnej D.A.K. w czasie wojny należały:

  • nadzór nad stanem zdrowia wszystkich koni na wyposażeniu Dywizjonu przez zapobieganie ich chorobom zakaźnym oraz przestrzeganie w oddziałach higieny,

  • segregacja,

  • ewakuacja koni chorych i rannych,

  • leczenie,

Swoje zadania służba wypełniała poprzez:

  • wydawanie przepisów i instrukcji regulujących właściwe użycie koni

  • stwierdzenie możliwości chorób

  • badanie zdrowotności obszarów w których Dywizjon operował

  • profilaktyczne usuwanie koni chorych i izolowanie

  • segregowanie, ewakuacja i leczenie

 

Konie segregowane były na konie zdrowe, wymagające leczenia niezdatne do pracy i wymagające całkowitego usunięcia z oddziału przez oddanie ludności lub zgładzenie. Ambulans zajmował się tylko końmi zakwalifikowanymi jako zdolne do dłuższych wysiłków marszowych, których czas leczenia nie przekraczał 2-3 tygodni. Po wyleczeniu koń miał wrócić do oddziału. Ewakuacja koni miała odbywać się najkrótszą i najmniej dla zwierząt męczącą drogą. W pobliżu walczących oddziałów miały znajdować się czołówki weterynaryjne wystawiane przez szpitale weterynaryjne poszczególnych armii. Zasadnicza odległość czołówki od frontu powinna wynosić 15-25 km. Ambulans dywizjonu artylerii konnej dokonywał segregacji rannych koni w zależności od rozległości obrażeń. Konie z lekkimi urazami pozostawały przy ambulansie. Pozostałe ewakuowano do punktów ewakuacyjnych, które z kolei przekazywały konie do szpitali weterynaryjnych polowych lub do rzeźni armii. Decyzją lekarza weterynarii koń mógł być zgładzony, ze względu na obrażenia, o czym autor wspominał wcześniej.11  Ewakuacja koni z użyciem środków motorowych lub konnych mogła się odbyć tylko na zarządzenie lekarza weterynarii w szczególnych przypadkach. Koń ewakuowany z oddziału otrzymywał kartę ewakuacyjną oraz eskortę ze swojej baterii (jak wspomniano wyżej 1 kanonier na 3 konie). Eskorta wyposażona była w żywność i furaż. Po odprowadzenia konia do punktu zbornego kanonier eskorty wracał do oddziału.12

 

Schemat ewakuacji sanitarnej koni w artylerii piechocie i kawalerii.

 

Wyposażenie służby weterynaryjnej D.A.K.

Długoletnie starania i prace nad wyposażeniem sanitarnym służby weterynaryjnej przyniosły efekty dopiero w II połowie lat 30-tych. Widocznym efektem było wprowadzenie w 1937 r. do użytku 53 zestawów weterynaryjnych.13  Skład tych zestawów, pozwala przypuszczać, iż z ich pomocą można było przeprowadzać wszelkie zabiegi kliniczne, diagnostyczne i sekcyjne, jak i laboratoryjne, łącznie z oceną i badaniem zwierząt rzeźnych, a nawet ich mięsa. Zestawy przeznaczone na czas wojny wynosiły 1/3 ogólnej liczby zestawów wykorzystywanych w czasie pokoju. Zestaw znajdujący się na wyposażeniu Dywizjonu Artylerii Konnej miał charakter podstawowy, umożliwiający wykonanie prostych zabiegów, na koniach których wymagany czas leczenia nie przekraczał 2-3 tygodnie.

 

W Dywizjonie Artylerii Konnej, na wozie ambulansu przewożono Zestaw skrzyni weterynaryjnej „I A”, mieszczący się w skrzyni polowej typu „N I”, który zawierał:14

 

  • Cewnik z mandrenem trzcinowym elastyczny dla wałachów – 1 szt.

  • Ciepłomierz weterynaryjny – 6 szt.

  • Fenendoskop – 1 szt.

  • Igła do maleinizacji (komplet 5 szt.) – 1 komplet

  • Igła do strzykawek „Record” (komplet 5 szt.) – 1 komplet

  • Kleszcze kopytowe duże – 1 szt.

  • Klin Bayera – 1 szt.

  • Miseczka nerkowata emaliowana mała – 1 szt.

  • Miseczka nerkowata emaliowana duża – 1 szt.

  • Przyrząd do wlewań dożylnych (komplet) – 1 szt.

  • Przyrząd do kładzenia koni (rzucadło), w oddzielnym worku brezentowym – 1 szt.

  • Płytka zapasowa do tarnika – 2 szt.

  • Rozpylacz metalowy do proszków – 2 szt.

  • Rurka metalowa do tchawicy – 2 sztuki

  • Strzykawka metalowa do ran poj.100 cm3 – 1 szt.

  • Strzykawka „Record” na 1 cm3 w pudełku – 2 szt.

  • Strzykawka „Record” na 10 cm3 w pudełku – 1 szt.

  • Tarnik do zębów (składany) – 1 szt.

  • Wlewnik emaliowany – 1 szt.

  • Wyjaławiacz do narzędzi chirurgicznych zwykły mały – 1 szt.

  • Zaciskacz do rurki gumowej (do wlewnika) – 1 szt.

  • Zwierciadło (reflektor) ręczne, wklęsłe z rączką składaną – 1 szt.

  • Komplety z gazy wyjałowionej 12x24 cm po 12 szt. W paczce – 15 paczek

  • Komplesy z gazy wyjałowionej 20x40 cm po 5 szt. W paczce – 30 paczek

  • Jedwab chirurgiczny cienki wyjałowiony w rurce szklanej z korkiem metalowym nr 2 – 5 szt.

  • Jedwab chirurgiczny gruby wyłałowiony w rurce szklanej z korkiem metalowym nr 7 – 5 szt.

  • Opaska z gazy odtłuszczonej 10 cm x 5 m – 40 szt.

  • Opaska płócienna 10 cm x 5 m – 20 szt.

  • Taśma kopytkowa w paczkach po 25 m – 2 paczki

  • Wata odtłuszczona prasowana po 100 g w paczce – 2 kg

  • Wata szara prasowana po 100 g w paczce – 1 kg

Ponadto w składzie zestawu, znajdował się Zestaw narzędzi chirurgicznych nr 11, a także Zestaw torby lekarza weterynaryjnego nr 6 i Zestaw narzędzi podręcznych lekarza weterynaryjnego nr 7. Zgodnie z ocenami z marca 1939 r. sposób przewożenia, oraz zestawy były dobrze przemyślane i spełniały zadania.15  Zgodnie z przyjętą zasadą, służba weterynaryjna, miała posiadać zaopatrzenie w postaci środków opatrunkowych i sprzętu na okres 60 dni wojny. Ambulans weterynaryjny dywizjonu artylerii konnej posiadał materiał na 30 dni walk. Pozostałe środki, na kolejne 30 dni znajdowały się w dziale weterynaryjnym polowej składnicy sanitarnej.

 

 

Paweł Janicki


1 Regulamin służby weterynaryjnej w polu, cz.I. Armia (Projekt) – Warszawa 1939.

2 Zgodnie z Rozkazem Ministra Spraw Wojskowych "O tytułowaniu lekarz weterynarii" z dnia 24.X.1919, nie należy stosować określenia weterynarz, a młodszy lekarz weterynarii i pułkowy lekarz weterynarii. 

3 Z. Gnat – Wieteska „Podchorążowie Artylerii Konnej i Weterynarii z Włodzimierza Wołyńskiego”, Pruszków 1996 r.

4 Dziennik Rozkazów M.S. Wojsk. nr 22 z 4 sierpnia 1927 roku

5 "Konie wojskowe. Postępowanie w razie padnięcia lub zniszczenia konia" – przepisy służbowe M.S.Wojsk. 13 sierpnia 1927 r.

6 Sprawozdanie z dnia 20 stycznia 1928 r. 7 D.A.K. - Departament zdrowia MSWojsk, CAW I.300.62.36.

7 Działania bojowe 7 D.A.K. Wlkp. Wrzesień 1939,  płk. Paweł Dąbski – Nerlich.

8 P. Zarzycki „Artyleria konna w 1939 roku”, Warszawa 1997.

9 Według ppłk. Stanisława Sosabowskiego „Kwatermistrzostwo w polu”, ambulans miał obsługiwać 50 koni.

10 Relacja kpt. Janusza Majewskiego – 10.12.1945, Instytut im. Gen. Sikorskiego, 8.I.39/F.

11 W. Rezmer „Operacyjna służba sztabów Wojska Polskiego w 1939 roku” – Warszawa 2010.

12 S.Sosabowski „Kwatermistrzostwo w polu. Zaopatrywanie ewakuacja i praca tyłów w pułku piechoty kawalerji i dywizjonie artylerji” Warszawa 1935.

13 Zestawy materiału weterynaryjnego, Warszawa 1937

14 Ibidem, str. 13-14

15 Relacja mrj. J. Terleckiego, lek. Wet. Dyw. Kaw. KOP „Niewirków”, CAW H/3/25, k. 46.

 

 

 


Warning: Unknown: write failed: No space left on device (28) in Unknown on line 0

Warning: Unknown: Failed to write session data (files). Please verify that the current setting of session.save_path is correct () in Unknown on line 0